wtorek, 20 października 2015

Wojny robotów

Przedsmakiem tego,co nas czeka, są bezpilotowe maszyny latające, stanowiące dziś standardowe wyposażenie armii. Początkowo wykorzystywane były w misjach rozpoznawczych, ale dziś przekształcają się w maszyny bojowe. Przykładem mogą być amerykańskie Predatory, które – uzbrojone w rakiety Hellfire – używane są w operacjach przeciwko terrorystom. Jednak nowości techniczne nie ograniczają się tylko do bezpilotowców. W ośrodkach badawczych trwają prace nad inteligentną amunicją, samobieżnymi pojazdami i coraz bardziej zaawansowanymi robotami.

TYTANOWY PTAK

Jedną z "wylęgarni" takich wynalazków jest firma Lockheed Martin Advanced Development Projects Unit, która – ze względu na realizowanie tajnych projektów wojskowych – zyskała przydomek "Skunk Works" (fabryka skunksa). W przeszłości stworzyła ona m.in. samoloty szpiegowskie SR-71 i U-2, "niewidzialny" myśliwiec F-117, a ostatnio F-35 Lighting II. Jej najnowszy projekt to wielozadaniowy bezpilotowy aparat latający (MPUAV), zwany w skrócie Cormorant (Kormoran). Będzie on nie tylko latał, ale i pływał pod wodą. Cechą charakterystyczną pojazdu będą składane skrzydła – dzięki temu będzie można umieścić go w wyrzutni przeznaczonej pierwotnie dla przenoszącego głowice nuklearne pocisku balistycznego Trident. Zbudowane z tytanu Kormorany mają znaleźć się na pokładach – przebudowanych właśnie przez Amerykanów – czterech atomowych okrętów podwodnych typu Ohio. Będą mogły startować z jednostki znajdującej do 50 metrów pod wodą.


Po wykonaniu misji tytanowe "ptaki" będą mogły znów kryć się w głębinach. Rozwijający prędkość 800 km/godz. Kormoran będzie miał zasięg blisko tysiąca kilometrów. Inna propozycja Lockheed Martin Advanced Development Projects Unit to projekt Polecat (Tchórz). Jest to dwusilnikowy bezpilotowiec w kształcie latającego skrzydła, zewnętrznie podobny do najnowocześniejszego amerykańskiego bombowca B-2 Spirit. W założeniach ważąca nieco ponad cztery tony maszyna ma wznosić się na niemal 20 km, a czas lotu ma sięgać czterech godzin. Jeśli prace badawcze zakończą się powodzeniem, "Tchórz" wejdzie do służby w 2018 roku.

ARMIA DO REMONTU

Do niedawna prace nad nowymi typami broni były prowadzone niezależnie. Przełomem jest program Future Combat Systems (Przyszłe Systemy Bojowe), złożony z 20 różnych elementów. W jego ramach powstają sieci komputerowe i łączności, zabezpieczające sfery dowodzenia, łączności i rozpoznania. Równolegle opracowywane są czujniki, bezpilotowce, inteligentna amunicja, a także lądowe pojazdy kołowe i gąsienicowe (bezzałogowe i załogowe). I – co równie ważne – indywidualne wyposażenie żołnierza. Jednym z najbardziej zaawansowanych projektów w ramach Future Combat Systems jest uzbrojony robot na podwoziu kołowym (ARV). Będzie wyręczać żołnierzy w najniebezpieczniejszych misjach bojowych, szczególnie na obszarach miejskich. Historia pokazuje, że walki uliczne należą do najkrwawszych, przynoszących ogromne straty w ludziach. ARV ma powstać w dwóch wersjach: szturmowej oraz zwiadowczej. Pojazd będzie miał różnorodne uzbrojenie, w tym rakiety przeciwpancerne. ARV będzie niszczył punkty oporu w budynkach oraz bunkry, a także wspierał ogniem oddziały szturmowe. Innym bezzałogowcem będzie pojazd wielozadaniowo-logistyczny, czyli MULE (Muł). Jego przeznaczeniem będzie wsparcie operacji jednostek piechoty. Przewidziane są trzy jego warianty oparte na tym samym podwoziu. Jednym z nich będzie lekki szturmowy robot bojowy (ARV-A-L), mogący też wykonywać misje zwiadowcze i wskazywać cele dla artylerii. Drugi wariant będzie "saperem", likwidującym miny przeciwpancerne. Trzecia wersja Muła to bezzałogowa ciężarówka, mogąca zabrać ładunek ważący ok. 1,1 tony. Będzie wykorzystywana np. przy dostawach zaopatrzenia dla żołnierzy walczących w miejskich labiryntach. Transportowiec będzie do nich docierał i wracał do bazy dzięki autonomicznemu systemowi nawigacyjnemu. Na koła Muła można również będzie nakładać gąsienice. Amerykańscy żołnierze otrzymają też przenośny bezzałogowy pojazd lądowy (SUGV). Będzie miniaturką w porównaniu z ARV czy MULE: jego masa to niecałe 15 kg, a udźwig – 2,7 kg. On również jest przewidzia- ny do operacji na terenach miejskich. Ma penetrować tunele, piwnice lub kanały ściekowe, czyli miejsca, gdzie łatwo zorganizować zasadzkę, a także może występować skażenie terenu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz